Jeśli jeszcze nie spotkałeś się z pojęciem neuromarketingu, najwyższy czas nadrobić zaległości. Do niedawna marketerzy wykorzystywali do badań rynku jedynie takie narzędzia jak ankiety czy testy A/B. Pytali badanych, czy coś im się podoba i czy byliby skłonni to kupić. Swoje wnioski następnie opierali na tym, co powiedziały ankietowane osoby. Takie postępowanie prowadziło czasem do niekorzystnych efektów. Czyżby dlatego, że ankietowani kłamali?
Nie! Odpowiadali zgodnie z tym, co uważali za prawdziwe. Niestety to nie zawsze oznaczało, że odpowiadali zgodnie z prawdą.
Czy wiedza o tym, jak funkcjonuje ludzki mózg, może pomóc Ci w biznesie?
Czy świadome decyzje, są w 100% świadome?
Okazuje się bowiem, że ludzie zupełnie nie zdają sobie sprawy z wielu procesów, które zachodzą w ich głowach. Od momentu, w którym mózg podjął jakąś decyzję do momentu, w którym ten fakt dociera do naszej świadomości, mija czasem nawet 7 sekund! To oznacza, że uświadamiamy sobie, że podjęliśmy decyzję 7 sekund po fakcie. To znaczy również, że nie podejmujemy decyzji zupełnie świadomie. Dlatego odkąd zaczęto stosować urządzenia medyczne, (takie jak na przykład funkcjonalny rezonans magnetyczny) do badań nad tym, co się dzieje w mózgu, kiedy wystawiamy go na działanie bodźców marketingowych, mamy wgląd w to, co nasi klienci NAPRAWDĘ myślą.
Możemy ocenić, czy coś im się podoba, możemy ocenić czy na dany bodziec zareagują pozytywnie, możemy ocenić ich poziom uwagi, zaangażowania, a nawet… czytać w ich myślach! Naprawdę. Kiedy zidentyfikujemy wzorce przepływu krwi przez poszczególne obszary mózgu, podczas myślenia o konkretnych przedmiotach, możemy w ten sam sposób na podstawie tychże wzorców stwierdzić, o czym myśli w danym momencie badana osoba. Oczywiście to wszystko jest jeszcze na etapie badań i eksperymentów, na dodatek dotyczy na razie odczytywania wzorców dla prostych przedmiotów, takich jak krzesło, łyżka itd. Jednak brzmi dla niektórych jak science fiction.
Jak ta wiedza może pomóc Ci w biznesie?
Znając wnioski niektórych badań, możesz przygotować znacznie bardziej perswazyjną ofertę. Możesz uniknąć na przykład błędów podczas projektowania ulotki czy katalogu, które mogłyby sprawić, że klient zrezygnuje z zamówienia, bo na przykład cena wyda mu się za wysoka. Dzięki badaniom neuromarketingowym możesz odpowiednio dobrać kolory Twojej marki, zdjęcie do reklamy, które natychmiast przykuwa uwagę, a także czcionkę, która wspomaga Twój przekaz, zamiast go sabotować. Dlatego zachęcam Cię do pogłębiania wiedzy na temat neuromarketingu, ponieważ pozwoli Ci to zaoszczędzić sporo nerwów, a także pieniędzy w Twoim biznesie.
Autorką wpisu gościnnego jest Dagna Banaś
Bardzo ciekawe badania. Aż strach pomyśleć, co się będzie działo, gdy będą powszechnie stosowane przez wielkie koncerny. Już teraz są one w stanie wcisnąć nam prawie wszystko…
Poniekąd na tym opiera się biznes. Spójrz, jak większość ludzi rzuca się na wyprzedaże i przeceny w sieciówkach, które nigdy nie były przecenami 🙂 Jeśli dojdzie do tego neuromarketing, to już w ogóle będzie pozamiatane.
Już od pewnego czasu są stosowane. To nie do końca jest tak, że te badania prowadzą do tego, że kupujemy bezwiednie jak leci. NIe ma się raczej czego obawiać.